By piotrzientara May 25, 2025 In SciFi

Pietabot – zautomatyzowana religijność przez robotykę i AI

Od 2036 roku nikt już nie dziwił się widokiem autopielgrzymów sunących po bruku w stronę kościoła. Dawno temu, jeszcze w 2017 r., protestancki robo-kapłan BlessU-2 w Wittenberdze udowodnił, że maszynie wystarczy dioda w dłoni, by ludzie czuli się pobłogosławieni — a hierarchom zapaliło się zielone światło do dalszych eksperymentów. The Guardian


Zaczęło się niewinnie: skoro sztuczna inteligencja potrafi diagnozować raka i lądować rakietami, to równie bezbłędnie odmówi kanon modlitwy. Dlatego w pierwszą niedzielę stycznia 2037 roku parafię objął ksiądz-robot, model LEX-XI, z głośnikiem modulującym głos na pasująco „ojcowski”. Kazania LEX-a były krótkie, logiczne, zawsze kończyły się punktualnie, więc wierni mówili, że „Pan Jezus chyba kliknął subskrypcję premium”.

Ale już wtedy wielu parafian modliło się… w telefonie. Aplikacja Hallow nauczyła ich, że pacierz można „odfajkować” w trzyminutowej sesji między kawą a mailem; po Super Bowl 2024 z reklamą Marka Wahlberga stała się przecież religijnym odpowiednikiem Netflixa. Axios

Skoro więc modlitwę dało się zautomatyzować, to i obecność na mszy. Rok później pojawiły się pietaboty z kamerą w aureoli: transmitowały liturgię właścicielowi, który w domu oglądał skrót w przyspieszeniu ×4 z wyciszoną homilią. Statystyki pokazywały, że przeciętny grzesznik „spędza z Bogiem” 37 sekund tygodniowo — wystarczająco, by poczuć się usprawiedliwionym, zbyt krótko, by coś zmienić.

Technologia lubi zdejmować maski. Kiedyś rachunek sumienia wymagał ciszy; od 2011 r. wystarczała aplikacja „Confession: A Roman Catholic App” z nihil obstat na ekranie i gotową listą grzechów do odhaczenia. Wikipedia LEX-XI tylko rozwinął ten pomysł: chatbot Metanoia-GPT analizował przewinienia i proponował „pakiet odpustowy”, zanim penitent zdążył westchnąć.

W Wielki Piątek 2041 LEX-XI zwiesił diody i powiedział: „kochajcie, a nie tylko klikajcie”. W kościele zapadła cisza. Człowiek siedzący na chórze, jedyny żywy wśród stalowych ramion, zrozumiał wtedy gorzkie proroctwo: jeśli nasze sumienie da się zautomatyzować, to hipokryzja nigdy się nie zawiesi — będzie działała na bezawaryjnym zasilaniu.

Pozostaje pytanie: kto pierwszy odważy się wyłączyć prąd?

Leave a reply